Dzisiaj porcja bzdurnych dyrdymałów.
Nie jesteś sam na świecie. Jest dookoła wiele osób, bliższych, dalszych, najbliższych, obcych.
Czasem jednak bazujemy na tym otoczeniu zbyt mocno. Oczekujemy, że będą nam czytać w myślach, ułatwiać pewne rzeczy i sprawy, nawet, że spowodują że będziemy szczęśliwi.
Nikt z zewnątrz nie da ci szczęścia, nie rozwiąże twoich wszystkich problemów, nie zrobi za ciebie wszystkiego z czym nie chcesz sobie poradzić, nie da się po prostu. Owszem mamy się wspierać, szukać synergii, wzmacniać się i wspierać, ale nie da się żeby jedna osoba ciągnęła wszystko na blisko 200%. Oczywiście, są chwile załamania, są chwile słabości i gorsze dni, które trzeba i należy przeczekać i przejść przez nie razem. Ale należy współżyć ze sobą w symbiozie, kooperacji, wzajemnym szacunku i atmosferze pomocy. Bycie wampirem energetycznym, pasożytem lub szpiegiem, nie na wiele się zda i na dłuższą metę obudzi jedynie niechęć, nienawiść, apatię i doprowadzi do upadku i śmierci drugiej osoby.
Dlatego zanim się z kimś zwiążesz, apeluję, zastanów się co tak naprawdę chcesz osiągnąć i skup się na uczciwie wypracowanych wspólnie rzeczach, uczuciach, możliwościach, planach rozwoju.
To trudne, bo zawsze jest pokusa łatwego ustawienia się w życiu, tym bardziej, jeśli druga osoba kocha cię ponad życie, można takiego kogoś zmanipulować, zaangażować w 200% i patrzeć jak się dwoi i troi. Można wtedy zająć się swoimi sprawami i mieć wywalone na wszystko, czekać na pozytywny rozwój wypadków….. Ale kiedyś miarka się przebierze, wcześniej lub później i jeśli zawiedzie wszystko, możesz się przejechać…. Oczywiście są tacy, którzy szybko znajdą inną ofiarę i powolutku, powolutku będą ja w stanie omotać….
Życie niestety nie zawsze jest idealne, wiele rozważań jest jedynie teoretycznych, diabeł tkwi w szczegółach, a ludzi rzadko są idealni dlatego, że inni ludzie byli dla nich źli lub nieuczciwi. Świata nie da się naprawić, ale apeluję do ciebie i do siebie, nie zważaj na to lecz staraj się być lepszy. Prawdopodobnie nic na tym nie zyskasz, będziesz prześladowany, może nawet na tym na końcu stracisz, ale bądź zgodny ze sobą samym i własnymi pozytywnymi odczuciami. Kończąc żywot na tym świecie, żadne pieniądze się dla ciebie już nie będą raczej liczyć. Może będzie się liczyć jaki byłeś przez całą drogę odkąd pojawiłeś się na tym padole.