Bardzo łatwo mieć rację dla siebie. Trudniej przekonać do tej racji innych, gdyż każdy ma swój punkt widzenia i kierunek patrzenia. Często też niektórym trudno cofnąć się o krok by zobaczyć szerszą perspektywę. I nie chodzi tu o brak chęci a raczej o brak przestrzeni, możliwości czy zasobów. Na pochyłe drzewo to i koza wejdzie, natomiast na szklaną górę, jedynie wykwalifikowany rycerz na zielonym koniu. Sęk w tym jak zadbać o to by dano ci kredyt zaufania? Ludzie nie lubią się podpisywać (i bardzo dobrze) pod czymś czego nie rozumieją i nie są współautorami projektu lub ten projekt wykracza poza ramy. Dlatego musisz być w stanie podzielić się swoją energią i możliwościami z innymi. Musisz budować relacje z inymi bowiem połączenie wagi poszczególnych głosów z ich polaryzacją może powodować powstawanie różnych konstelacji psycho-merytoryczno nieformalnych, których wpływ na otoczenie i jego rozwój jest często trudny do oszacowania a zarazem zmienny w czasie. Jak to ktoś kiedyś powiedział „niemożliwe nie istnieje” a jedynie nasza percepcja, wierzenia i przeświadczenia bazujące na doświadczeniach naszych oraz poprzednich pokoleń często nie pozwala nam w to uwierzyć. Oczywiście nie wszystko da się zrobić w danym układzie odniesienia, a by tak się stało, by cel został osiągnięty, układ, liczba stopni swobody oraz prawa w nim rządzące muszą na to pozwolić.
Zatem aby osiągnąć dany cel musisz określić poprawnie wymagania.