Każdy ma jakiś sekret, krainę z dzieciństwa, do której chciałoby się dotrzeć. Wyspę Skarbów, podwodną lub podziemną krainę, miejsce gdzie kosmici i postacie mityczne upodobały sobie byt. Niektórzy o tych przestrzeniach zapominają, inni marzą by tam kiedyś na chwilę zajrzeć, a jeszcze inni cały czas tam tkwią. Tych ostatnich można podzielić na osoby oderwane od rzeczywistości i nieudolne życiowo (bez negatywnych skojarzeń) lub twórców, artystów, pisarzy i wizjonerów. Niektórzy z nas pomimo tego, że światy te są im bliskie, pozostawiają je w tajemnicy tylko dla siebie, bojąc się ośmieszenia, osądów lub po prostu nie czują potrzeby do uzewnętrzniania swoich marzeń, kształtujących się od dzieciństwa. Jedne z tych miejsc są magiczne i niekonwencjonalne, inne wydawało by się zwyczajne i oczywiste, a jednak dla wielu niedostępne. Na przykład życie w kochającej rodzinie, pełnej sprawności fizycznej, czy miejscu gdzie ma się co zjeść i z kim w spokoju i bez wstydu pobawić. Marzenia są duże i małe, dla każdego inne i nie każdy jest w stanie sam sobie z nimi poradzić. Nie osądzajmy innych pochopnie i nie porównujmy każdego z nas do siebie. Świat jest pełen stereotypów i naszych wyobrażeń o innych, które nijak się mają do stanu faktycznego i odczuć innych ludzi. Zatem Ci co wypowiadają się o innych, mogą się po prostu mylić. Twoje marzenia są twoimi marzeniami i tylko ty możesz się chcieć nimi dzielić i ty możesz interpretować to ci się w nich znajduje. To tak jak z oceną interpretacji i ekranizacji dzieł książkowych do tego pisanych często w innych językach. Nie da się tego obiektywnie ocenić nie czując i nie znając zamysłu twórcy i jego wizji.
Bardzo się cieszę, że tak jest, bo dzięki temu jesteśmy niepowtarzalni. Możemy się od siebie uczyć i widzieć różne rzeczy patrząc na ten sam obraz.
Tak jak każdy ma inne wyobrażenie o Piotrusiu Panie czy Małym Księciu.