#903 – proszę słonia

No cóż. Niby wszystko zwolniło wokół, nawet wiosna jakoś ociąga się z nadejściem, a jednak czas nadal płynie nieubłaganie. Nie wiem jak wy, ale mnie się dosyć trudno w tym wszystkim odnaleźć. Widzę luki logiczne w otaczającym mnie świecie, niesprawiedliwość na każdym kroku i zaczynam się trochę martwić, że ze mną jest coś nie tak. Może po prostu się starzeję? Niby wiek to tylko liczba, w zasadzie można ją zapisać w jednym bajcie, ale z drugiej strony, pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Im człowiek ma więcej wiosen na karku tym więcej wie, więcej by chciał, ale świat stawia coraz więcej ograniczeń, których nie sposób fizycznie obejść. Z trzeciej strony, być może rzeczywistość wirtualna daje tu pole do popisu i pozwala usunąć pewne bariery, jednak jej użycie i unieruchomienie ciała powoduje dalszą, drastyczną degradację potencjału…

Pora najwyższa zażywać witaminę życia i ruchu i nie obudzić się zbyt późno na odraczanie fizycznej starości.

Nie należy też zapominać o możliwości dzielenia się swoją wiedzą, zdobytą i wyuczoną ,z innymi, z poszanowaniem tego niezwykle smutnego faktu, że nierozszerzana i nie aktualizowana degeneruje się równie szybko co informacje na temat prognozy pogody. Skoncentruj się zatem, skup w swoim wewnętrznym ja i poczuj moc, którą można wykorzystać pomimo pozornych przeszkód. Tak, doszliśmy do sedna – te przeszkody są pozorne i nie pozostaje nam nic innego jak robić swoje. I cieszyć się tym jak zwykle, codziennie, niezaprzeczalnie i konsekwentnie. Teraz.

Howgh!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *