#960 – śmierć

Śmierć jest nieodzownym składnikiem naszego życia. Jako, że tej rzeczy nie rozumiemy, to jest tematem tabu w naszym kręgu kulturowym.

Jest straszna, bo nieodzowna, zazwyczaj niespodziewana, nieunikniona i każdego z nas dotyka w życiu wielokrotnie (ale bezpośrednio tylko raz). Tracimy bliskich, znajomych, dzieci, dorosłych, starców – dla niej nie ma znaczenia ni płeć, ni kolor skóry, czy wyznanie. Spotkamy się z nią także my sami – osobiście. Wtedy gdy nadejdzie pora.

Każda jedna niesie za sobą przesłanie, przestrogę, smutek, żal i nadzieję, że coś dalej jest. Dzięki temu pierwotnemu strachowi budowane są religie. Jedne coś obiecują, inne zakazują, większość nakazuje, a część przestrzega….

Czego się bardziej obawiać? Własnej śmierci? Śmierci partnera? Dzieci? Rodziców? Innych bliskich osób? To pytanie, na które każdy odpowiada sobie w ciągu własnego życia wielokrotnie. Pamiętajmy – każdego dnia się budzimy i każdego dnia kończymy pewien rozdział. Nadejdzie taki dzień, że ten koniec będzie nieodwołalny i nieodwracalny. Warto więc przeżyć to co nam dane w sposób najlepszy z możliwych. Warto myśleć, kontemplować zastanawiać się co można teraz jeszcze poprawić w naszym świecie, tak by nam wszystkim było lepiej.

Każdy z nas przeminie, warto więc poświęcać sobie wzajemnie dużo uwagi i warto słuchać co mamy sobie do powiedzenia. Czas ucieka. Mamy go z każdym dniem coraz mniej, a z tym dobrem jest tak, że o debet czy pożyczkę bardzo trudno.

Bądźmy dla siebie mili. Kochajmy się. Każdy siebie, a później obdarowujmy tą miłością siebie nawzajem. To nic nie kosztuje, a może pomóc zbudować lepszy świat. Taki naprawdę inny, nienormalny, pozbawiony polityki, wojen czy sztucznych kombinacji. Życie jest wszak proste. A największym jego komplikatorem jesteśmy my jako gatunek – homo sapiens.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *