Czasem czegoś chcesz, bardzo. I jesteś gotów zrobić wiele by to mieć.
I tu pojawia się kolejne pytanie filozoficzno praktyczne…. Czy warto?
Czasem pragnienie jest przeogromne, by cieszyć się czymś ulotnym, z racjonalnego punktu widzenia, szkodliwym, a niemożność zdobycia tej rzeczy tu i teraz powoduje frustrację, złość i irytację.
I jak w sobie zgasić to pragnienie? Jak je wyciszyć i ukoić swoją duszę?
Czasem trzeba odwrócić swoją uwagę, czasem, trzeba zastosować substytut, a czasem musisz zagryźć zęby i przeczekać. Nie ma, że jest lekko, nie ma że zawsze się uda, czasem się potkniesz i złamiesz, ale zawsze musisz być człowiekiem.
Kolejną rzeczą o jakiej musisz pamiętać to konsekwencje. Te natychmiastowe i te długoterminowe. Te pierwsze zazwyczaj są miłe i przyjemne, natomiast w dłuższym okresie czasu może okazać się, że gra nie jest warta nawet funta kłaków…. Tylko kto by o tym myślał tu i teraz, kiedy pokusa jest tak wielka, dostępna i kusząca.